reklama

Trzy polskie medale na zakończenie PŚ, w tym złoto drużyny sprinterek!

fot. Grzegorz Michałowski
To było wspaniałe zakończenie Pucharu Świata w łyżwiarstwie szybkim w Tomaszowie Mazowieckim. Polki zdobyły złoto w drużynowym sprincie i triumfowały w klasyfikacji generalnej. Biało-czerwoni w sumie wywalczyli na tamtejszym torze cztery krążki.
W niedzielę, w ostatnim dniu PŚ w Tomaszowie Mazowieckim na tafli Areny Lodowej zobaczyliśmy panczenistów startujących ponownie na 500 m, a także w biegu masowym oraz sprincie drużynowym. To właśnie konkurencje sprinterskie są największą nadzieją polskiej kadry na kolejne medale PŚ w tym sezonie.

Biało-czerwoni nie zawiedli. Indywidualnie zdobyli medale numer 2. i 3. w ten weekend dla Polski. Trzy reprezentantki gospodarzy, czyli Karolina Bosiek, Kaja Ziomek-Nogal i Andżelika Wójcik dały z siebie wszystko. Najlepiej wypadła ta ostatnia, której tak niewiele zabrakło do podium w piątek. Jechała w 10. parze, bark w bark z Amerykanką Erin Jackson. Pochodząca z Florydy ciemnoskóra zawodniczka to aktualna mistrzyni olimpijska na tym dystansie. Do Tomaszowa Mazowieckiego przyleciała wcześniej niż cała amerykańska ekipa. Dobrze się zaaklimatyzowała, bo zwyciężała zarówno w piątek jak i w niedzielę. W tym drugim wyścigu z jeszcze lepszym czasem - 37.81. Dzięki temu wyprzedziła Andżelikę Wójcik w klasyfikacji generalnej PŚ. Polka była dziś trzecia (38.06), a przedzieliła je Holenderka Suzanne Schulting (37.92).

Bardzo cieszę się z tego medalu. Oczywiście złoto lśni najlepiej, ale nie mogę wybrzydzać. Stanąć na podium przy tej wspaniałej publiczności to coś wyjątkowego. Nie myślę o pogoni w klasyfikacji za Erin. Mogę się tylko zastanawiać, czy ona utrzyma taką dyspozycję do finałowych zawodów w Heerenveen. Przekonamy się wkrótce. W każdym razie jestem zadowolona ze swojej formy w Tomaszowie Mazowieckim. Wstaję tu codziennie, czuję się znakomicie i wiem, że jestem w stanie dać z siebie tyle, na ile mnie stać - mówiła uśmiechnięta Wójcik, liderka reprezentacji Polski,
wspieranej przez PGE Polską Grupę Energetyczną S.A.

Kaja Ziomek-Nogal zajęła w tej rywalizacji siódme miejsce (38.32), a Karolina Bosiek była piętnasta (38.62).


Kiedy na torze stanęli panowie, wszyscy zastanawiali się, czy ktokolwiek w tych zawodach jest w stanie pokonać Jordana Stolza. Fenomenalny 20-latek z West Bend w stanie Wisconsin na 500 metrów przegrał ostatnio tylko raz, w Milwaukee. Ale w Tomaszowie Mazowieckim dokonał rzeczy niebywałej - zapewnił sobie zwycięstwo na trzech dystansach w klasyfikacji generalnej PŚ! Być może to było powodem pewnego rozprężenia, słabszej dyspozycji w niedzielę. Tak czy inaczej, Stolz, jadący w ostatniej parze z Damianem Żurkiem, nie zachwycił swoim otwarciem. Ale wydawało się, że w dalszej części dystansu jest w stanie odrobić straty do reprezentanta Kazachstanu, Jewgienija Koszkina. Tymczasem okazało się, że Amerykanin - podobnie jak Polak - jeszcze powiększył stratę. Na mecie uzyskali odpowiednio piąty i siedemnasty rezultat. Kibice przecierali oczy ze zdumienia, a wielu wydawało się, że zawiodła aparatura do pomiaru czasu. Jednak za chwilę przyszło potwierdzenie. Stolz poza czołową trójką, Żurek pod koniec całej stawki! Na 16. pozycji zawody ukończył Piotr Michalski (35.20), a na najniższym stopniu podium stanął Marek Kania (34.76). 26-latek z Warszawy startował w parze z Kanadyjczykiem Laurentem Dubreuilem. Obaj pojechali bardzo szybko - mistrz świata był drugi, a Polak trzeci. Tym samym zdobył trzeci dla naszego kraju brązowy medal imprezy w Tomaszowie Mazowieckim.

Wyciągnąłem wnioski, poprawiłem to, co było złe w poprzednim starcie. Wyszło bardzo dobrze, jestem mega dumny z tego medalu. Pierwszy mój w tym sezonie i trzeci ogólnie indywidualnie - mówił później.


W grupie B na 500 m Iga Wojtasik zajęła piąte, a Martyna Baran dziesiąte miejsce. W rywalizacji  mężczyzn dwunasta pozycja Mateusza Mikołajuka, a dwudziesta pierwsza Antoniego Pluty.

Wyścig masowy to zawsze wielkie emocje. Tam może się wydarzyć wiele, łącznie z przepychankami i upadkami. Na szczęście w niedzielę na tomaszowskim torze do zwycięstwa potrzebna była tylko dobra taktyka i szybkie nogi, a nie agresywna walka. Najlepiej na finiszu poradziła sobie Holenderka Marijke Groenewoud. Jedyna Polka w stawce, Natalia Jabrzyk straciła do niej ponad 4 sekundy i zajęła 14. miejsce.

Z trenerem zawsze ustalamy taktykę. Jednak mass start jest nieprzewidywalny, trudno tu coś precyzyjnie zaplanować. Jechałam na punkty, ale nie mogłam się wyrywać, starałam się odpoczywać jak najwięcej. Od początku było dość szybko, zmęczenie narastało. Jednak udało się złapać jeden punkt i na dziś dla mnie to jest OK - powiedziała Natalia. I dodała:
Organizacja zawodów w Tomaszowie stoi na wysokim poziomie, zawodnicy mają wszystko, czego potrzebują, nie ma żadnych wpadek. Kibice dopisali, a miło było wśród nich zobaczyć rodzinę.


Na koniec Pucharu Świata w Tomaszowie Mazowieckim kibice obejrzeli rywalizację drużyn sprinterskich. Polki miały nawet szansę na końcowy triumf w klasyfikacji generalnej PŚ. I nie zawiodły. Od początku w wyścigu z Kazachstanem jechały mądrze i szybko. Z trójki: Ziomek-Nogal/Wójcik/Bosiek wkrótce pozostały ostatnie dwie. A końcową część dystansu pokonywała już tylko Karolina. Gdy minęła linię mety w czasie 1:28.07, wiadomo było, że to będzie medal, bo do końca pozostały jeszcze tylko dwa zespoły: Kanadyjki i Niemki. W ostatnim biegu nie zagroziły jednak biało-czerwonym i wielki sukces stał się faktem. Złoto dla Polski!

Czekałyśmy na ten złoty medal w team sprincie od dawna. Cieszę się, że tym razem się udało. Wprowadziłyśmy drobne korekty i wszystko zafunkcjonowało, miałyśmy udany bieg - podsumowała Karolina Bosiek.
Dziś rano wstałam prawą nogą, otaczała mnie aura zwycięstwa. Widać po wynikach, że jesteśmy bardzo mocne. Kanadyjki mają wysoką dyspozycję, nasza przewaga trochę topniała, ale Bosia dowiozła to na ostatniej rundzie i mamy złoto! - dodała Andżelika.


Ten sukces Polek dodał sił ich kolegom po fachu. Nasi sprinterzy przystąpili do wyścigu z Kanadyjczykami pełni nadziei. I wszystko wyglądało rewelacyjnie, tracili niewiele do prowadzących w tej chwili Koreańczyków. Aż do momentu, gdy Piotr Michalski energicznie wypuścił Damiana Żurka na ostatnią zmianę. Żurek wykonał jeden, drugi krok... zachwiał się i upadł na lód. Uderzył w bandę, wyglądało to groźnie. Polacy oczywiście nie ukończyli rywalizacji.

Takie rzeczy się zdarzają, najważniejsze, że Damianowi nic wielkiego się nie stało - podsumował ten występ Marek Kania.


Biało-czerwoni kończą zawody w Tomaszowie Mazowieckim z czterema medalami - złotem drużyny sprinterek i trzema brązami na 500 m: Kai Ziomek-Nogal, Andżeliki Wójcik oraz Marka Kani.

To był nasz najlepszy Puchar Świata w Tomaszowie - podkreślał dyrektor sportowy PZŁS,
odpowiedzialny za organizację tych zawodów,
Konrad Niedźwiedzki.

Wynik sportowy znakomity, a przecież mogło być jeszcze lepiej, gdyby nie pech chłopaków w drużynie. Cieszymy się też z tego, że dopisała publiczność. Atmosfera była wspaniała, sam bardzo mocno to przeżywałem. Takiej publiczności jeszcze tu nie mieliśmy. Widać, że kibice wierzą w naszych reprezentantów w perspektywie igrzysk olimpijskich. Teraz trzeba łapać formę, która powinna być najwyższa na mistrzostwach świata - dodał.


Organizatorami wydarzenia byli: Międzynarodowa Unia Łyżwiarska (ISU) oraz Polski Związek Łyżwiarstwa Szybkiego, a partnerami  instytucjonalnymi – Ministerstwo Sportu i Turystyki oraz miasto Tomaszów Mazowiecki.
PRZECZYTAJ JESZCZE
pogoda Kłodzko
10.9°C
wschód słońca: 06:45
zachód słońca: 17:28
reklama

Kalendarz Wydarzeń / Koncertów / Imprez w Kłodzku

kiedy
2025-03-01 17:00
miejsce
Muzeum Ziemi Kłodzkiej w Kłodzku,...
wstęp biletowany
kiedy
2025-03-07 19:00
miejsce
Dworek Chopina, Duszniki-Zdrój,...
wstęp biletowany
kiedy
2025-03-16 19:00
miejsce
Kłodzki Ośrodek Kultury, Kłodzko,...
wstęp biletowany
kiedy
2025-03-26 19:00
miejsce
Kłodzki Ośrodek Kultury, Kłodzko,...
wstęp biletowany